Tutaj czas jakby się zatrzymał. Gdyby nie zaparkowane tu i ówdzie auta moglibyśmy odnieść wrażenie, że nadal jest XIX w., łódzki przemysł włókienniczy rozkwita i zaraz zobaczymy pracowników spieszących na swoją zmianę w największej w Łodzi przędzalni bawełny.
Księży Młyn w Łodzi to zespół XIX w. fabryk i innych obiektów towarzyszących. Położony jest między dzisiejszymi ulicami: Fabryczną, Przędzalnianą i Milionową. To tutaj zobaczymy słynne łódzkie famuły – domy robotnicze z czerwonej cegły, charakterystyczne okna ze szprosami, ulice z kocimi łbami, stare drzewa, ogrodzone ogródki… Na Księżym Młynie wciąż panuje klimat „tamtej” Łodzi. Nic dziwnego, że przyciąga tłumy spacerowiczów, turystów, czy… ekipy filmowe.
Łódzki Księży Młyn powstał na miejscu osady młyńskiej, która istniała już w XV w. Zgodnie z zarządzeniami administracji rządowej Królestwa Polskiego w XIX w. teren został przeznaczony na cele przemysłowe.
Pierwszą manufakturę z dużą przędzalnią wybudował tu Krystian Wendisch, po jego śmierci przejął ją Karol Fryderyk Moes, a następnie Teodor Krusche – syn Beniamina Kruschego, który był właścicielem słynącej z wysokiej jakości wyrobów fabryki w pobliskich Pabianicach. Przędzalnia spaliła się w 1870 r. Całą spaloną fabrykę i posiadłość Księżego Młyna jeszcze w tym samym roku zakupił Karol Scheibler.
Scheibler był już właścicielem dobrze prosperującej fabryki przy Wodnym Rynku (dzisiejszy Plac Lecha Kaczyńskiego), więc poszerzenie działalności o pobliskie grunty otwierało przed nim nowe perspektywy. Scheibler obok wielkiej przędzalni bawełny postawił osiedle dla robotników z domami mieszkalnymi, konsumem (specjalnym sklepem, gdzie można było dostać towary na kartki uzyskiwane w fabryce), szpitalem, strażą pożarną, szkołą i zespołem pałacowym z parkiem i stawem (dzisiejsze Muzeum Kinematografii). Scheibler stworzył prawdziwe „miasto w mieście”, pierwszą i niedoścignioną realizację w takiej skali nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Księży Młyn w Łodzi wpisany jest do rejestru zabytków, a od 2015 r. jest na liście pomników historii.
Tym, co najbardziej zaskakuje turystów odwiedzających Księży Młyn jest fakt, że całe osiedle nie stało się zamkniętym, odizolowanym „obiektem” muzealnym, ale toczy się tam życie! Scheiblerowskie famuły nadal mają swoich mieszkańców, po parapetach przechadzają się koty, w głębi podwórek suszy się pranie… Księży Młyn cały czas jest rewitalizowany. Część famuł wyremontowano, a w ogromnej przędzalni można kupić luksusowe mieszkania typu „loft”. Przy słynnym Kocim Szlaku, którym przechodzimy z parku Źródliska do osiedla robotniczego znajdziemy klimatyczną restaurację Fatamorgana i sklep z pamiątkami. Część lokali w famułach znajdują się pracownie artystyczne.
Obok „Loftów u Scheiblera” znajduje się pałac, który zajmował zięć Scheiblera – Edward Herbst. Obecnie znajduje się tu oddział Muzeum Sztuki.
Księży Młyn w Łodzi to unikalne miejsce, w którym czuć klimat XIX w. Łodzi. Jeśli planujecie wycieczkę po mieście nie możecie go pominąć!